Po bardzo dobrych wyjazdach przyszła pora na kolejne wyjazdowe spotkanie w ciągu
ledwie jednego miesiąca. Tym razem do pokonania za Pogonią mieliśmy ponad 300 km do Legnicy.
Na ten wyjazd wyruszyliśmy ze Szczecina przed południem. Podróż minęła
szybko i spokojnie, i już o 18.00 dojechaliśmy na mecz. Wejście na sektor gości
bardzo sprawne i w ciągu pół godziny weszły wszystkie 220, które tego dnia wspierały Pogoń.
Na płocie wieszamy flagi. Z naszej strony doping z przestojami, zwłaszcza w I połowie,
w której ograniczamy się głównie do kilku okrzyków, krótkich przyśpiewek.. W drugiej części meczu przez
dłuższą chwilę ciągniemy "hej Pogoń gol", co wyszło całkiem nieźle.. Można
jeszcze wspomnieć o nadgorliwym zachowaniu miejscowych ochroniarzy,
którzy próbując ratować jakieś szmaty z marnym skutkiem postanowili
przetestować sprzęt przeciwpożarowy. Po meczu sprawne wyjście z sektora i szybka
droga do Szczecina.
Podróż powrotna bez żadnych przygód, choć męcząca. W Szczecinie po przejechaniu łącznie ponad 600 km, jesteśmy późnym wieczorem.
Sam mecz był całkiem niezłym widowiskiem,
z rzadko spotykaną liczbą bramek, dramaturgią i licznymi zmianami
prowadzenia, ostatecznie wygrywamy 2:1 .
Kibice Miedzi prezentują oprawę tak samo jak my w drugiej połowie ,Portowcy prezentują sektorówkę z napisem "Nigdy się nie przyznawaj", natomiast kibice Miedzi prezentują kartoniadę i sektorówkę.
Kibiców Miedzi w młynie ok.1 tyś. osób , prezentowali dobry doping pomimo porażki.
Kibice Dumy Pomorza przypomnieli zawodnikom o co walczą w tym sezonie i głośnymi okrzykami skandowali hasło "Walczyć o Mistrza ".








