poniedziałek, 10 marca 2014

Olimpia Elbląg - Pogoń Szczecin

Kolejne spotkanie wyjazdowe miało miejsce w Elblągu, czyli spory kawałek od Szczecina. Dostaliśmy tylko 250 wejściówek, które w zapisach dzielnicowych rozeszły się błyskawicznie, co jest oczywiście zrozumiałe. Nie zraziło to na szczęście większej grupy ludzi, którzy mieli nadzieję, iż wejdą na stadion pomimo braku biletów.
Do Elbląga jechaliśmy w towarzystwie kibiców z różnych miejscowości, którzy byli z nami do końca.
 Dojechaliśmy do Elbląga na dwie godziny przed meczem i w pochodzie przez miasto zmierzaliśmy pod stadion. Jak to w Elblągu, było śmiesznie przez całą drogę, dzięki grupkom miejscowych, którzy byli nami bardzo zainteresowani.
Wchodzenie na stadion rozpoczęło się, kiedy otworzyliśmy sobie bramę. Wtedy błyskawicznie stwierdzono, że faktycznie nadszedł już czas aby nas wpuścić. Gdy wszyscy weszli, udało się również wpisać na listę dodatkowym 200 osobom, którzy raz legalnie, innym razem mniej, przeszli przez bramę. Policja używa trochę gazu, gdyż brama ostała znowu wyłamana, jednak wszystko dobrze się kończy i około 450 Portowców w komplecie melduje się na sektorze gości.Doping prowadzony od pierwszej minuty jest nie najgorszy, ale można było zrobić to jeszcze lepiej. Nasz sektor jest dobrze oflagowany.W 50 minucie meczu prezentujemy oprawę, która składa się z sektorówki na całą wysokość sektora po jego bokach oraz napisu  "Ultras".W 75 min.swoją oprawę pezentyuje również Olimpia.Kiice z Elbląga prowadzą dobry doping z długimi przerwami. Piłkarze wygrywają 4-0 i po meczu wyjątkowo uszczęśliwieni podbiegają do nas troszkę pośpiewać. Wychodzenie z sektora szybkie i bez problemów. Gdy w drodze powrotnej ktoś się do nas spina, ponownie lecą petardy. Przepełniony pociąg zawozi nas do Szczecina i o 23:30 nasz wyjazd dobiega końca.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz